wtorek, 22 kwietnia 2014

Rozdział 3 - " Nie często ratuje się osoby potrącone przez rower"

Obejrzałam się za siebie i zobaczyłam młodego blondynka.  Tak, podniósł mnie ten znany i kochany przez wszystkie fanki Niall Horan.
-Wszystko w porządku? - zapytał
- Tak, myślę,  że jest ok. Wogóle co się stało?
- Wpadłaś pod rower. - Zaśmiał się niebieskooki.
- Bardzo śmieszne.  - Wykrzyczałam i odeszłam.
Niall pobiegł za mną.  W tle usłyszałam tylko rytmiczne "Uuuuuuu". Rozglądałam się na boki. Fanki wcale nie były zainteresowane biegnącym za mną Niallem, zajęły się resztą chłopców.  Nagle poczułam, że ktoś złapał mnie za rękę.

                   **** Z perspektywy Nialla ****

Usłyszałem głośny pisk i huk. Po chwili zobaczyłem dziewczynę leżąca na chodniku. Potrącił ją rower. Odrazu odruchowo podbiegłem do niej.  Postawiłem ją na nogi,  lecz ta nie chciała ze mną rozmawiać,  uciekła.  Nie wiem co mną kierowało,  ale podbiegłem za nią.  Fanki wydały z siebie rytmiczne "Uuuuuuuuu" , szybko zajęły się resztą chłopców,  za mną pobiegł na wszelki wypadek jedynie ochroniarz. W końcu udało mi się ją dogonić.  Złapałem ją za rękę.

                    **** Z perspektywy Roxy ****

Poczułam jego ciepłą dłoń,  zatrzymałam się.  Chłopak spojrzał mi w oczy i powiedział:
-Jak masz na imię?
- Jestem...mam na imię...Roxana.
- Ładne imię - Odpowiedział uśmiechając się.
- Dziękuję.  - Zarumieniłam się lekko.
- Ja jestem Niall - Powiedział
- Domyślam się.
- Masz tu mój numer,  jak coś to dzwoń.  Możesz dzwonić o każdej porze
dnia i nocy.  - Mówiąc to wsunął mi do torebki karteczkę.  Nie zdążyłam nic powiedzieć bo Nialla już obok mnie nie było.  Fanki rzuciły się na niego.  Zadałam sobie pytanie: "Czy ten sławny pan Horan mnie podrywa?"  Tego jak narazie się nie dowiem. W tej chwili podbiegła do mnie Karolina.  Coś do mnie mówiła,  ale nic nie było słychać przez ten hałas.
-Pogadamy w domu bo tu jest za głośno!!-Wykrzyczałam.
Wróciłyśmy do domu.  Odrazu opadłyśmy na kanapę.
Karolina nie pozwoliła mi nawet na chwilę odpocząć.
Odrazu zaczęła:
- Roxy! Jesteś dzieckiem szczęścia! Podszedł do ciebie sam Niall Horan!
- Jakoś nie czuję się wyjątkowo- Jęknełam.
Podkulając nogi poczułam, że mam je całe mokre.
Były we krwi.
-Szlag! - Przeklnełam.
Odrazu pobiegłam do łazienki,  ściągnęłam spodnie i zobaczyłam wielkie rozcięcie.
- Ałaaaaaaa!!! - Jęknełam głucho.
W tej samej chwili wbiegła Kara.
- Roxana! Co się stało?! Czemu tak krzyczysz?
- Zobacz na moją nogę!
- O matko! - Wykrzyczała i odrazu pobiegła o apteczkę.
Gdy wróciła, zapytała tylko:
- Kiedy ty sobie to zrobiłaś?
- Wtedy na rynku jak potrącił mnie rower.
- To ty byłaś tą dziewczyną?!
- Tak, ja. A teraz zajmij się moją nogą bo boli jak cholera.
Kara zrobiła mi opatrunek. Szczerze? Bolało jak diabli!
Miałam zabandażowaną całą nogę,  a zakrwione spodnie wrzuciłam do pralki. Wtedy przypomniało mi się,  że Niall wrzucił do mojej torebki tajemniczy numer. Co ja mówię? Jaki tajemniczy? To był jego numer! Jednak nie chciałam mówić o tym Karolinie. Wyciągnęłam karteczkę i przepisałam numer do kontaktów w moim białym Iphonie. Po chwili zastanowienia,  zdecydowałam, iż napiszę do niego sms'a. Napisałam:

Do: Niall Horan
Hej, to ja Roxana, pamiętasz mnie? :)

Po napisaniu sms'a zeszłam na dół.  Kara oznajmiła mi, że musi wracać do domu, bo musi się jeszcze spakować. Karolina jutro o 8.00 wyjeżdża do Bułgarii na wakacje i nie będzie jej aż do końca czerwca,  jednak pojawi się na koncercie. Pożegnałam się z nią i wróciłam do salonu. Już miałam opaść na kanapę,  ale przerwał mi to brzęczący telefon.  Podeszłam do stołu i sięgnęłam po urządzenie.  Po odblokowaniu mojego Iphone'a ukazał się znaczek oznajmiający, iż odebrano nową wiadomość.  Bez zastanowienia kliknęłam w symbol. Na ekranie pojawiła sie taka wiadomość:

Od: Niall Horan

Jasne,  że Cię pamiętam.  W końcu nie często ratuje się osoby potrącone przez rower :D

Czytając to, na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Bez żadnego zastanowienia odpisałam:

Do: Niall Horan

Bardzo śmieszne :D

W mojej wiadomości nie było ani ociupiny sarkazmu, chociaż mogło to tak wyglądać.  Nie musiałam czekać długo na odpowiedź.  Po chwili mój telefon znowu wydał ten charakterystyczny dźwięk.  Odczytałam sms'a:

Od: Niall Horan

Może się gdzieś spotkamy? Bez pisku fanek i ochroniarzy? :)

Nie wiedziałam co mam odpisać.  To zabrzmiało jak prośba o umówienie się na randkę.  W mojej głowie błądziły różne myśli,  z jednej strony chciałam umówić się z przystojnym Horanem, a z drugiej strony zdawałam sobie pytanie, czy mnie lubi? Przecież on może mieć każdą...

1 komentarz: