-Believe in yourself. - Tak, tych słów napewno nie zapomnę na długo. Nie wiem dlaczego to powiedziałam, sama mam słabą wiarę w siebie, więc nie wiem czemu3mu namawiam do tego innych.
- Wierzę, cały czas wierzę. Bo gdyby nie wiara to nie zaszedłbym tak daleko.- Niallowi powrócił
uśmiech na twarzy. - Roxy, może pójdziesz ze mną do chłopaków? Kupiliśmy dom tutaj w Polsce. - pytanie Blondynka strasznie mnie zdziwiło, nie spodziewałam się tego, szczerze mówiąc...
- Nie wiem czy to dobry pomysł...- Nie było dane mi dokończyć, Niall mi przerwał.
- To jest świetny pomysł! - Chłopak ucieszył się jak małe dziecko, kiedy mama obieca mu lizaka albo czerwone autko na urodziny.
- A coś ty teraz taki uchachany?!
- Nie gadaj tylko chodź. - Chłopak pociągnął mnie za sobą. Szliśmy tak chyba z jakieś 20 minut. W końcu przed oczami pojawiła mi się wielka Villa.
- Ty tu mieszkasz sam?!
- Nie no, coś ty! Mieszkam tu razem z chłopakami. - Matko, zrobiłam z siebie idiotkę, przecierz to jasne, że nie mieszka tu sam. Chociaż...
- Wchodź. - Niall otworzył drzwi i zaprosił mnie gestem ręki do środka. Weszłam, ściągnęłam buty i stanęłam w przedpokoju. - Wchodź, wchodź, nie krępuj się. Czuj się jak w domu. - Ponaglał mnie niebieskooki. Nie zdążyłam nic odpowiedzieć bo zza ściany wyskoczył mi ucieszony Louis.
- Czeeeeśśśćććć!!!!!!!- Rzucił się na mnie Lou tuląc mnie.
- Louis puść mnie bo zaraz mnie udusisz. - ledwo coś powiedziałam, Lou ma taki silny uścisk, że masakra. W końcu, puścił mnie.
- Ty pewnie jesteś Roxy? To z tobą Niall cały czas pisze na telefonie i nie wie o Bożym świecie.
-Taak, jestem Roxy a czy to przeze mnie Niall nie kontaktuje ze światem to nie wiem. - Wszyscy w trójkę wybuchliśmy śmiechem.
- Zapraszam dalej.- wprowadził mnie Lou. - To jest Harry, Liam i Zayn - na te słowa cała trójka słodko mi pomachała z uśmiechem.
- Miło mi was poznać.- Każdy po kolei mnie przytulił. To było takie słodkie.
- Towarzystwo, to co robimy?
- Ja wiem! - Harry wykrzyczał. - Zagrajmy w prawda czy wyzwanie! Roxana jest nowa więc akurat się lepiej poznamy. - wszyscy na jego propozycje przytakneliśmy. Usadowiliśmy się wygodnie na dywanie. Siedliśmy w kołku i zaczęła się zabwa. Pierwszy kręcił Zayn. Padło na Lou.
- Lou, prawda czy wyzwanie?
- Zdecydowanie prawda. - oświadczył z uśmiechem pan Marchewka.
- No więc Lou...hmmm...może...- mulat udawał, że się zastanawia. Tak udawał, wiedziałam, że on odrazu wiedział jakie pytanien chce zadać. - Za czym najbardziej tęsknisz?
- Tęsknię napewno za rodziną. Za prywatnością, kocham to co robię ale czasami tęsknię za dawnym życiem, anonimowością bez blasku fleszy na każdym kroku. Tak, za tym tęsknię. - Wtedy zdałam sobię sprawę, że wcale nie są rozkapryszonymi gwiazdorkami.
Tęsknią za dawnym życiem ale za bardzo kochają te aby je zostawić i odciąć się od niego. Louis zaczął kręcić. Wypadło na mnie. - Roxy, prawda czy wyzwanie?
- Prawda - bez zastanowienia Odpowiedziałam.
- No to może...co jest dziwnego w tobie?
- Jezu, Louis ty to zawsze jakieś popieprzone pytanie wymyślisz- wtrącił się Harry.
- No co?! Normalne pytanie, jak każde inne. - Odrazu zaczął bronić sie Lou.
- Co jest we mnie dziwnego? Nie wiem czy to można zaliczyć do dziwności, ale jestem bardzo nieśmiała i jak ktoś mnie
zawstydzi to chcąc czy nie chcąc strzelam buraka na twarzy. - hahah wszyscy wybuchliśmy śmiechem.
W towarzystwie One Direction czułam się bardzo swobodnie, niektórych znałam
od kilkunastu minut a już złapaliśmy dobry kontakt. - Dobra to teraz ja kręcę. - Zakręciłam butelką - wypadło na Harrego.
- Więc Haroldzie, prawda czy wyzwanie?
- Zaryzykuje wyzwanie.
- Uuuuuu!!! Ja na twoim miejscu bym aż tak nie ryzykowała...ale okey...Dobra, Harry, zatańcz taniec Gangnam Style w samych bokserkach na stole. - Hahaha wszyscy wybuchli śmiechem oprócz Loczka.
Niall się ze śmiechu aż tarzał po dywanie. - No dalej dalej Harry. - Ponaglałam wyraźnie przestraszonego Loczka.
Harold wstał, ściągnął spodnie, stanął na stole, o
włączył muzykę i zaczął tańczyć. Hahaha ja stałam przez
chwile w szoku bo myślałam, że on sie na to nie zgodzi...A jednak hahahha Niall tarzał sie po dywanie i ze
śmiechu nie mógł złapać oddechu. To samo pozostała trójka. Gdy Harold skończył ten jak że piękny występ wróciliśmy z powrotem do gry. Loczek kręcił, padło na Nialla...
**** z perspektywy Nialla ****
O matko, padło na mnie. Czy Harry nie mógł inaczej wylosować? Znając życie to zemści się na mnie, za to, że śmiałem się jak głupi jak ten tańczył. Hahah no co ja poradzę? To bylo naprawdę śmieszne. Z rozmyśleń wyrwał mnie Harold - Prawda czy wyzwanie? - na jego twarzy zagościł cwaniacki uśmieszek.
- Hmmm patrząc na to jakie tutaj się wyzwania zadaje to wybiorę prawdę. - Widziałem, że Harold spodziewał się tego, że wybiorę prawde. Zapewne dobrze się z pytaniem przygotował.
- Czy jest jakaś dziewczyna która ci się podoba? - o matko, zamurowało mnie. Nie wiedziałem co powiedzieć. Czułem, że się rumienię.
- Jest pewna dziewczyna...
- Jak ma na imię?
- Styles chciałem ci przypomnieć, że masz tylko jedno pytanie! - Wtedy na twarzy loczka zagościła złość. Trudno, to nie ja wymyśliłem zasady tej gry.
- Wiecie co, ja jestem już zmęczona. Dokończymy tą grę jutro, dobrze? - Wtrąciła sie Rox ziewając przy tym.
- Jasne nie ma problemu. Chodź do mnie do pokoju dam ci jakąś koszulkę. - Zaproponowałem. Widziałem jak chłopcy się szczerzą. - Co się tak szczerzycie? - odparłem. Ci jednak mi nie
odpowiedzieli tylko poszli do swoich pokoi. Poszłem z Roxy do mojego pokoju. Dałem jej jakąś koszulkę. Poszła się myć. Czekałem na nią myśląc czy uczucie jakim ją darze można nazwać miłością.
**** z perspektywy Roxy ****
Poszłam wziąść prysznic. Niall dał mi jakąś swoją koszulkę. Mmm jak ładnie pachniała. Ogarnęłam się i wyszłam z łazienki. Niebieskooki akurat siedział na łóżku i patrzył na mnie.
- Niall, idź spać. - Położyłam się na łóżku. Poczułam tylko, że chłopak także kładzie się obok mnie.
- Dobranoc. - usłyszałam od chłopaka.
- Dobranoc Niall, dobranoc...- Wypowiedziałam te słowa po czym zasnęłam.
》》》》》》》》》》》》
☆☆☆ Hey, jak tam? Komentujcie jeśli to czytacie! Bo wyświetlenia idą a komentarzy brak :( dobra papa ♥
Pzepraszam ze nie komentowalam wczesniej twoj blog jest super
OdpowiedzUsuń