- Roxy. Chodź. Pojedziemy do domu. Odpoczniesz i tu wrócimy. Nie możemy przez 2 mięsiece cały czas tu siedzieć. Proszę chodź. - Mówiłem do niej. Jednak ona była jak wyłączona.
- Nie. Ja tu zostanę. - Protestowała. W tej chwili do sali wszedł Louis.
- Roxy. Jedź z Niallem. On ma racje. Odpoczniesz i wrócisz. - Dziewczyna nic nie odpowiedziała tylko powoli wstała. Złapałem ją za rękę. Bez słowa opuściliśmy salę omijając towarzystwo. Wyszliśmy ze szpitala. Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy do domu. Po 30 minutach byliśmy na miejscu. Z Roxy coś było nie tak. To widać. Od kilku tygodni wogóle z nikim nie rozmawia. Całe dnie spędza przy małym w szpitalu. Ona ma dopiero 18 lat to jest dla niej za wiele. Otworzyłem drzwi i weszliśmy do domu.
- Ja zrobię coś do picia i do jedzenia a ty idź weź prysznic i się przebierz. - Powiedziałem. Roxy tylko delikatnie Pokiwała głową i poszła po schodach do góry.
**** oczami Roxy ****
Ja sobie już z tym nie radzę. To mnie przerasta. Tak bardzo chciałabym aby Liaś był zdrowy. Tak bardzo...Wyszłam po schodach na górę. Odrazu po wejściu do pokoju ruszyłam do szafy. Zgarnęłam potrzebne mi rzeczy i poszłam do łazienki. Wzięłam długi, ciepły prysznic. Zrobiłam mój codzienny makijaż. Musiałam przykryć cienie pod oczami które były skutkiem wielu nie przespanych nocy. Ubrałam się w to:
Włosy zostawiłam rozpuszczone. Nie miałam na nic ochoty. Powoli poczłapałam po schodach na dół do kuchni.
- Siadaj skarbie. Zrobiłem ci jedzenie. - Uśmiechnął się Blondyn stawiając na stole talerz z kanapkami. - I pyszną herbatę. - Dodał stawiając kubek z parującym napojem.
- Dziękuje. - Wyszeptałam. On tylko uśmiechnął się blado i usiadł obok mnie patrząc jak pochłaniam przygotowane przez niego kanapki.
- Misiu. Jest 15. Prześpij się trochę i wieczorem wrócimy do szpitala.
- Nie. Nie będę spać.
- Proszę. Chociaż do 18.
- Nie.
- Proszę. Lepiej się poczujesz. - Spojrzał na mnie zmartwionym wzrokiem. - Jesteś mi teraz potrzebna. Ty i twoja pozytywna energia więc musisz być wyspana.
- No dobra. - Przeciągnęłam upijając łyk herbaty.
- Kocham cię. - Powiedział wstając i całując mnie w policzek. Następnie wziął talerz po kanapkach i włożył do zmywarki. - Chodź ze mną. - Wziął mnie za rękę. Poszliśmy do pokoju na górę. - Kochanie, połóż się. Ja tu cały czas będę. Przeglądne internet a ty śpij. - Położyłam się do łóżka. Nie wiem nawet jak ale momentalnie zasnęłam.
**** oczami Nialla ****
Udało mi się namówić Roxy aby się przespała. Ona tego potrzebuje. Widać, że jest wykończona. Gdy ona słodko spała postanowiłem pierwszy raz od kilku tygodni posprawdzać Twitter'a, Facebook'a i inne portale. Na Twitterze królował hashtag #LiamBackToHealth
( #LiamWracajDoZdrowia )
Moi fani są niesamowici. Codziennie modlą się o to aby Liaś wrócił do zdrowia. To jest naprawdę ważne. Modlitwy wiele dają. Wiem to z własnego doświadczenia. Bóg zawsze cię słucha. Jest zawsze z tobą. Oczywiście nie obyło się bez sprawdzenia portali plotkarskich. Trafiłem na jeden artykuł...
SYNEK GWOAZDORA POWAŻNIE CHORY. FANI MODLĄ SIĘ O ZDROWIE DZIECKA.
Od kilku tygodni jak podają londyńskie media, maleńki synek Nialla Horana ( 21 l. ) od kilku tygodni leży w szpitalu. Jest chory na nieuleczalną chorobę, białaczkę. Z pewnych źródeł wiemy, że aby uratować Liama potrzeba przeszczepu szpiku, jednak dawcy wciąż brak. Na Twitterze panuje fala z hashtagiem #LiamBackToHealth. Fani One Direction modlą się o zdrowie malucha. Koncerty które miały odbyć się 15 wrzesnia i 17 września zostały odwołane. One Direction odwołali wszystkie koncerty aż do Marca. Nawet Niall Horan nie obchodził hucznie swoich 21 urodzin. Gwiazda One Direction dalej pogrążona jest w smutku. Cóż, więcej mowić. My także modlimy się o zdrowie malucha.
Gdy to czytałem po moim policzku spłynęła łza. Wtedy w mojej kieszeni zadzwonił telefon. Szybko Poderwałem się aby odebrać, nie chciałem obudzić Roxy. Odebrałem.
- Tak? - Powiedziałem.
- Niall... - Usłyszałem zapłakany głos...Hazzy?!
- Co się stało? - Zaniepokoiłem się.
- Liam on...on...
- Co Liam?! - Wyszłem z pokoju aby nie obudzić mojej dziewczyny. Krzyczałem do telefonu.
- On nie...
----/-
Siemka! powracam! Na koniec troche emocji ale mam nadzieje ze wyczekacie do następnego rozdziału! Przepraszam ze ostatnio nic nie dodaje ale wiecie, gimnazjum, mnóstwo nauki. Nie mam czasu. Kolejny rozdział pojawi sie chyba w ten weekend wczesniej watpię. Piszcie czy wam się podobało! Do zobaczenia!