Całe dnie przesiadywaliśmy w szpitalu. Mój malutki synek jest chory. Nie mogę się z tym pogodzić. Roxy całymi dniami płacze. Ja też już nie mam siły.
- Roxy. Chodźmy do domu. - Objąłem dziewczynę ramieniem.
- Nigdzie nie idę! - Podniosła głos. W tym momencie do sali wszedł lekarz.
- Witam. Mógłbym państwa prosić do gabinetu? - Zwrócił się do nas.
- Tak. - Powiedziała moja dziewczyna i ruszyliśmy za facetem w białym kitlu. Zaprowadził nas do pokoju o jasnych kolorach.
- Proszę usiąść. - Wskazał na krzesła a sam usiadł na fotelu. Zajęliśmy miejsca.
- Chciałbym z państwem porozmawiać.
- Tak? - Zapytałem.
- Więc...Państwa dziecko jest w złym stanie. Nie będe ukrywał. Jedyną szansą na jego uratowanie jest przeszczep szpiku. - Usłyszałem jak Roxy zrywa się z krzesła i wybiega z pokoju.
- Przepraszam. - Rzuciłem i pobiegłem za dziewczyną. Gdy ja dogoniłem powiedziałem:
- Damy radę. Nie załamujemy się. - Przytuliłem ją. - Razem przezwyciężymy wszystko. - Pocieszałem ją chodź wiedziałem, że to nic nie da. Chciałem jakoś pomóc Liasiowi ale żywcem nie wiedziałem jak. To wszystko mnie przerasta. Zaprowadziłem Roxy do reszty a sam udałem się w spokojnie miejsce. Wyciągnąłem telefon. W internecie huczało od informacji na temat choroby Liama. Zacząłem czytać:
MALEŃKI SYNEK GWIAZDORA ŚMIERTELNIE CHORY!
Jak podają sprawdzone źrodła synek Nialla Horana (20l.) i jego dziewczyny Roxany Kieleckiej (18l.) zachorował na śmiertelną chorobę. Liam jest poważnie chory na białaczkę. Fanów Nialla i nie tylko prosimy o modlitwę za jego dziecko. To napewno im się przyda. Będziemy was informować na bieżąco. Do zobaczenia!
Czytając ten artykuł po moim policzku pociekły łzy. Wstałem i ruszyłem do pokoju lekarskiego.
- Panie doktorze.
- Tak?
- Chciałbym być dawcą szpiku. Chcę go uratować.
- Jest pan pewien? Będzie pan musiał przebyć serię badań.
- Wiem. Rozumiem. Na wszystko sie zgadzam.
- Dobrze. To proszę to podpisać. Jest to zgoda na wszystkie badania. - Lekarz podał mi podkładkę z kartkami. Podpisałem dokumenty i poprostu wyszłem. Skierowałem się wprost do towarzystwa zgromadzonego przed salą. Od kilku dni oni codziennie tu z nami są. Kocham ich za to.
- Będę dawcą szpiku. - Powiedziałem i usiadłem obok Harrego.
- Co? - Zdziwiła się Perrie.
- Będę dawcą szpiku. Zrobię wszystko aby uratować moje dziecko. To Liam jest najważniejszy. - Spojrzałem w szybę. Zobaczyłem przez nią maleńkie dziecko leżące w łóżeczku. Mnóstwo kabli i rurek było do niego przyczepionych. Nie mogłem na to patrzeć...
Kiedyś byłem przerażony, że będę ojcem ale teraz dotarło do mnie, że to, że Roxy zaszła w ciąże to najlepsza rzecz jaka przytrafiła mi się w życiu. Nie wyobrażam sobie bez nich życia. Nie wiem kompletnie co mam robić. Niech to się już skończy.
- Nialler. Ja nie dam rady. - Podeszła do mnie Roxy i Wtuliła się we mnie.
- Dasz radę. Damy radę. - Pocałowałem ją. Nie wiedziałem kompletnie co mam powiedzieć. Wtedy dostałem sms'a.
Od: Holly
Ojej biedaku. Dobrze ci tak. W końcu masz nauczkę.
Jak ja jej nienawidzę. Kiedyś się zemszczę. Nie wiem czy to wytrzymam. To taka próba wytrzymałości. Nie wiem czy zdam ten egzamin...
-///------
Hej! Dzisiaj znowu smutny nastrój. Moge wam obiecać ze nie będziecie sie nudzić. Mam juz zaplanowanych kilka rozdziałów. Zapraszam do czytania!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz