sobota, 28 czerwca 2014

Rozdział 12: " Tylko co teraz będzie? Co z Holly? "

Obudziłam się rano. Otworzyłam oczy i popatrzyłam w bok. Niall siedział zmartwiony na łóżku.
- Roxy, jak się czujesz?
- Jest okey. - Powoli zaczęłam przypominać sobie wczorajszą noc. Wtedy do pokoju z hukiem weszła Perrie.
- Przepraszam kochani, że przerywam wam tę piękną chwilę,  ale Roxy, martwiłam się o ciebie. Jak się czujesz?  Pamiętasz co się wczoraj stało?
- Już dobrze. Pamietam, jednak nie chcę o tym gadać.
- Dobrze,  nie będę cię zmuszać. Idziesz później z nami na plażę? - Wtedy wtrącił się Niall.
- Jak nie będziesz chciała to ja oczywiście zostanę z tobą.
- Ja już się dobrze czuję. Idę z wami na plażę. - Byłam trochę podekscytowana.
- Hmmm jest 9. To o 11 na holu?
- Tak.
-Spoko, to ja idę powiedzieć reszcie. Pa. - Edwards wyszła. Odrazu odezwał się Niall.
- Nie wiem czy z tą plażą to dobry pomysł.
- Nialler, przyjechaliśmy tu żeby odpocząć, popływać w morzu, dobrze się bawić a nie siedzieć w pokoju. - Przybliżyłam się do Horana. - Kocham Cię.  - Pocałowałam chłopaka.
- Ale ja ciebie bardziej.  - Horan odwzajemnił pocałunek.
- Musimy się ogarnąć i zejść na śniadanie. - Przypomniałam sobie.
- Wiem,  tym razem ja pierwszy idę do łazienki. - Uśmiechnął się.
- Oj już dobrze. - Puściłam mu oko. Chłopak poszedł do łazienki zabierając po drodze ze sobą rzeczy do ubrania. Przypomniałam sobie o spotkaniu tajemniczej dziewczyny w klubie. Sięgnęłam po torebkę. W małej kieszonce znalazłam karteczkę.  Był napisany na niej numer do tej Brytyjki. Wstukałam go w kontakty Iphona. Wahałam się chwilę, ale w końcu postanowiłam napisać.

Do: Holly

Hej, jestem tą dziewczyną z klubu. Roxana. Pamiętasz mnie?

Nie wiedziałam czy odpisze, ale szczerze mówiąc, miałam taką nadzieję. Tam w klubie, wydawała się całkiem fajna. Myślę, że minęły 2 minuty a telefon zaczął brzęczeć. Odczytałam sms'a:

Od: Holly

No hej, myślałam,  że już się nie odezwiesz. Może byśmy się spotkały? :)

Jego treść powiem szczerze,  ucieszyła mnie. Chciałam się z nią poznać i pogadać.

Do: Holly

Okey, spotkajmy się. O 12 na plaży przy hotelu Diamond. Wiesz gdzie to jest?

Po kilku minutach przyszła odpowiedź.

Od: Holly

Wiem, wiem. Okey może być 12. Do zobaczenia!

Dobra, spotkam się z nią i będzie fajnie. Poznam ją z chłopcami. Napewno ją polubią! Wtedy z łazienki wyszedł Niall.
- I jak? - Okey zatkało mnie, bez koszulki wyglądał świetnie.
- Wow, gorąco.
- Hahah oddychaj - Niall zaczął się panicznie śmiać. Ja też zaczęłam.
- Dobra, teraz ja idę! - Uderzyłam Nialla w głowę poduszką. Poszłam do łazienki. Ubrałam się w to:


Nie robiłam makijażu, ponieważ wiedziałam,  że idziemy na plażę i będziemy pływać w Oceanie Indyjskim. Oczywiście pod to ubranie ubrałam strój kąpielowy. Wyszłam z łazienki.
- O matko. - Taka była reakcja Horana. 
- Czyli źle? - Zasmuciłam się. 
- Wyglądasz tak ślicznie, że nie mam słów,  żeby to opisać. - Niall przyciągnął mnie do siebie i pocałował. 
- Dzięki - odwzajemniłam pocałunek. - Która jest godzina? - Spojrzałam na zegarek. 
- 10.45 - Uzupełnił moją wypowiedź Niall.
- Już za piętnaście jedenasta?! - Wykrzyczałam Niallerowi w twarz.
- Tak, spokojnie. - Przytrzmał mnie chłopak. - Mamy 15 minut. Idziemy zobaczyć jakie pokoje ma reszta? 
- Dobra, chodź! - Pociągnęłam Horanka za rękę, wyszliśmy na korytarz i udaliśmy się do pokoju numer 16. Był to pokój Zayna i Perrie. 
Nieśmiało otworzyłam drzwi.
- Hej, można? - Zapytał Niall wchodząc i rozglądając się po pokoju.
- Jasne, my w zasadzie mieliśmy już wychodzić, ale jak jesteście to zostańcie. - Powiedział Zayn. Z łazienki wyszła Perrie. Bez makijażu,  inna, ale ładniejsza. Miała na sobie lekki sweter a pod spodem strój kąpielowy. 
- Ooo Roxy, jesteś. To może pójdziemy razem? - Ucieszyła się Edwards. 
- Spoko. Idziemy? - Zapytał Niall.
- Idziemy. - Odpowiedział Zayn i wyszliśmy z pokoju, kierując się w  stronę holu. Tam była już cała reszta.Siedzieli na sofach i wpatrywali się w swoje telefony. Do czasu.
- Ej! Noł lajfy!  Idziemy na plażę! -Wydarł się na cały głos Horan.
- Okej, okej, Niall, spokojnie - Uśmiechał się Harold. Wyszliśmy z hotelu i powoli kierowaliśmy się w stronę plaży.
- Patrz Roxy! Jaka piękna plaża!  - Skakała z radości Karolina.
- Noo śliczna! - Podzieliłam jej zdanie. Rozłożyliśmy swoje ręczniki na piasku. Położyłam się na ręczniku i zaczęłam się opalać. Wtedy przebiegł Niall.
- Roxy, chodź do wody! No chodź! - Zaczął targać mnie za rękę.
- Niall, nie teraz. Później.  Daj mi spokój. - Czułam się jakbym pouczała małego chłopca.
- No weź. Nie bądź taka! - Protestował.
- Nie teraz powiedziałam! - Krzyknęłam. Wtedy Niall wstał i udał się pomęczyć Karolinę. Ta odrazu się zgodziła. Widziałam tylko szczery uśmiech na Nialla twarzy. Kochałam ten uśmiech.
- Niall cię naprawdę kocha...- Odezwał się do mnie Zayn.
- Co mówiłeś?
- Mówiłem,  że Niall cię naprawdę kocha.
- Tak? Skąd to możesz wiedzieć? - Zapytałam.
- Nigdy, przenigdy przy dziewczynie się tak nie zachowywał. Jest czuły i opiekuńczy w stosunku do ciebie. Nie widziałaś wczoraj w klubie jak się zdenerwował? Albo wtedy na lotnisku jak ci się słabo zrobiło. To mówi samo za siebie.
- Fakt, wczoraj był zdenerwowany. On jest taki słodki jak się mną tak opiekuje. Kocham go.
- Wiem, jeśli mam rację i Niall się w tobie zakochał to musisz być naprawdę wyjątkowa.
- Dzięki.
- Pamiętaj, mieć takiego chłopaka jak Niall to skarb. On nigdy nie okłamał żadnej dziewczyny. Zawsze był wzorowym chłopakiem. Więc i ty bądź dla niego wzorowa. - Uśmiechnął się Zayn.
- Zapamiętam. - Wtedy przebiegł cały mokry Niall. Usiadł na ręczniku obok mnie. Wpatrywał się we mnie przez co czułam się troszkę nieswojo.
- Czemu się tak na mnie patrzysz?
- Bo jest na co. - Niebieskooki wyszczerzył zęby i pocałował mnie czule.
- A to za co?
- Kocham Cię. - Znowu mnie pocałował. Chłopcy tylko buczeli. - Idziemy po lody? -Zaproponował Horan.
- Skarbie, nie chce mi się. Kupisz mi? - Popatrzyłam na niego wzrokiem małego bezbronnego szczeniaka.
- Dobrze,  kupię ci. A wy coś chcecie? - Zwrócił się do reszty towarzystwa.
- Nie dzięki.  - Odpowiedzieli huralnie.
- Okey, to ja idę. - Pokiwaliśmy głowami.  Horan poszedł. Wtedy usłyszałam dźwięk telefonu który oznajmiał mi, że dostałam sms'a. Sięgnęłam po Iphone'a i odczytałam wiadomość.

Od: Holly

Za 10 minut na plaży przy hotelu Diamond.

Na szczęście plaża na której byliśmy była to plaża przy tym właśnie hotelu, więc nie pozostało mi nic tylko czekać. Usiadłam na ręczniku i wpatrywałam się w rozwalonego Louisa. Haha wyglądał tak śmiesznie. Postanowiłam się odezwać.
- Za 10 minut będzie tu dziewczyna którą poznałam w klubie. Bardzo miła. Napewno ją polubicie.
- Ooo lubie zawierać nowe znajomości. - Stwierdził Lou a Eleanor spiorunowała go wzrokiem. Ten  tylko się roześmiał.
- Haha to fajnie. Napewno ją polubisz.
- A ile ona ma lat? - Odezwał się dotąd milczący Hazza.
- Chyba jest w naszym wieku. - Odpowiedziałam. Rozglądałam się na boki i w końcu zobaczyłam Holly idącą w naszą stronę. Pobiegłam do niej.
-Hej, chodź. Przedstawię cię moim znajomym. -Uśmiechałam się od ucha do ucha.
- Ok. - Dziewczyna nie protestowała. Podeszłam wraz z nią do towarzystwa. Niestety Nialla jeszcze nie było.
- Ej! Wszyscy! To jest Holly, poznałam ją wczoraj w klubie. - Chłopcy i dziewczyny podnieśli głowy. Gdy zobaczyli Holly, szczęka im opadła. Perrie chciała coś wymówić ale nie mogła.
- H...ho...Holly?!!? - Wydarł się Hazza.
- Tak, to jest Holly. - Wskazałam na dziewczynę. Wtedy dołączył do nas Niall. Gdy Niebieskooki zobaczył dziewczynę,  stanął jak wryrty. Przez chwilę tak stał aż w końcu upuścił lody i uciekł. Louis pobiegł za nim krzycząc:
- Niall! Niall! Poczekaj! Wracaj!
- Może mi ktoś wyjaśnić o co chodzi?! - Zaczęłam podnosić głos. Holly się nie odzywała. Zayn zabrał głos.
- Zniszczyłaś Niallowi życie i teraz masz zamiar dalej je niszczyć?! - Okey, to było dziwne. Chwila...Wtedy na  pomoście Blondyn opowiadał o jakieś Holly którą kochał. Zdradziła go...Moment! To ta Holly?! Z rozmyśleń wyrwały mnie krzyki tym razem Hazzy.
- Zostaw go w spokoju! On próbuje ułożyć sobie życie na nowo!
- Beze mnie, jego życie nie ma sensu! On kocha tylko mnie! - Odpowiadała krzykiem dziewczyna.
- Bez ciebie jego życie jest lepsze! - Krzyczała Perrie. Ludzie na plaży gapili się dziwnie na nas.
- On kocha tylko mnie! Zobaczycie! Wybaczy mi! Ja już się oto postaram! - Odeszła dziewczyna.

     
            **** z perspektywy Nialla ****

Biegłem przed siebie,  słyszałem tylko za sobą krzyki Lou abym się zatrzymał. Nie mogłem. Targały mną dziwne emocje. Chciałem ułożyć sobie życie na nowo. Ujrzałem jakąś ławkę. Usiadłem na niej. Wtedy nie wytrzymałem napięcia,  rozplakałem się. W jednej sekundzie wszystko mi się przypomniało.
- Niall! Tu jesteś...- Lou podszedł do mnie, usiadł na ławce. - Niall, stary, zapomnij o niej. Masz Roxanę, ona cię kocha.
- Wiem, ja też ją kocham, ale teraz...Wszystko mi się przypomniało. Te straszne chwile...wsszystko...dosłownie wszystko.
- Musisz być silny. Nie daj się jej. Pokaż jej, że jej nie kochasz i że ona nie zniszczy twojego szczęścia.
- Kocham Roxy, to ona jest najważniejsza...Tylko co teraz będzie? Co z Holly?

》》》》》》》》》《《《《《《

I jest 12 rozdział! Chciałam tu bardzo podziękować mojej wspaniałej klasie, z którą wczoraj, niestety musiałam sie rozstać. Te 6 lat były najlepszym czasem w moim życiu. Nigdy was nie zapomnę! ♥♥♥♥♥♥♥♥

Czytasz=Komentujesz !!!!!!






1 komentarz: