poniedziałek, 13 października 2014

Rozdział 54: " Pamiętam jaki Nialler był dumny jak dowiedział się, że będzie ojcem. "

**** następnego dnia ****

Obudziłam się. Spojrzałam na zegarek. Widniała na nim godzina 9:16. Spojrzałam w prawo, zobaczyłam śpiącego Niallera. Nie chciałam go budzić. Ledwo co wczoraj ściągnęłam go do domu ze szpitala. Teraz to ja się o niego troszczę. Po cichutku wstałam z łóżka i biorąc rzeczy do ubrania udałam się do łazienki. Wzięłam prysznic. Zrobiłam delikatny makijaż. Planuje jechać z chłopakami na wywiad więc ubrałam się w to:


Nie chodzi o to, że nie obchodzi mnie moje własne dziecko, pojade do Liasia zapewne z Horanem po wywiadzie. Musimy porozmawiać z lekarzem kiedy wypiszą Liama ze szpitala. Maluszek ma już ponad pół roku. W sumie to taki malutki nie jest. 
Wyszłam z łazienki i Oo cichu opuściłam pokój. Zeszłam na dół. Weszłam do kuchni. Zastałam w niej Liama. 
- Hej Roxy. - Odezwał się. 
- Hej. - Cmoknęłam chłopaka w policzek. 
- Niall śpi? 
- Tak. Nie chciałam go budzić. 
- Strasznie to wszystko przeżywa. 
- Zauważyłam. - Odpowiedziałam nalewając sobie kawy do kubka. Usiadłam obok Liama przy stole. 
- Na szczęście wszystko już jest dobrze. 
- Tak. Więc dlatego powoli musimy wracać do rzeczywistości. Nie chcę abyś pomyślał, że nie obchodzi mnie moje własne dziecko ale jade dzisiaj z wami na wywiad. 
- Spokojnie. Rozumiem cię. - Uśmiechnął się ciepło. 
- Dzięki. - Szepłam upijając łyk kawy. 
- Pamiętam jaki Nialler był dumny jak dowiedział się, że będzie ojcem. - Zaśmiał się. 
- Haha jak paw. - Zaczęliśmy się śmiać. Wtedy do kuchni wszedł rozczochrany Blondyn. 
- Witajcie. - Uśmiechnął się. - Hej skarbie. - Nachylił się nade mną i delikatnie pocałował. Wziął sobie kubek z kawą i przysiadł się do nas. - O czym gadacie? - Uśmiechnął się. 
- O tobie. - Oznajmił Liam. 
- O mnie? - Zdziwił się Niebieskooki. 
- Tak. Gadaliśmy jaki byłeś dumny jak dowiedziałeś się, że jestem w ciąży. - Uzupełniłam. 
- No wiadomo. - Cmoknął mnie z uśmiechem. 
- Jest 11 trzeba będzie się zbierać na wywiad. Reszta śpi? - Zapytał Liam. 
- Nie. Siedzą w swoich pokojach. - Oznajmił Irlandczyk. 
- To ja idę ich zawołać. - Payne wyszedł z kuchni. 
- Po wywiadzie jedziemy do Liasia. - Zabrał głos Nialler wkładając kubek po kawie do zmywarki. 
- Jasne. Trzeba się dowiedzieć kiedy mały będzie mógł wyjść, ze szpitala. 
- Właśnie. - Odpowiedział. Posprzątaliśmy w kuchni. W tym czasie wszyscy zeszli na dół i spokojnie mogliśmy udać się na wywiad. 

**** oczami Nialla ****

Zajęliśmy miejsca przy stoliku. Zaraz miał rozpocząć się wywiad. Roxy usiadła z boku. W końcu do pokoju wkroczyła mniemana pani dziennikarka. Zaczęliśmy wywiad. 
- Witajcie chłopcy. - Przywitała nas. 
- Siemka. - Odpowiedzieliśmy huralnie. 
- Mam nadzieje, że nie będziecie mi mieli tego za złe, jeżeli odrazu zadam wam trudne pytanie?
- Jasne. Pytaj. - Zgodził się Louis. 
- Więc, jak radzicie sobie z chorobą Liama. - Zamurowało mnie. Dziennikarka spojrzała znacząco na mnie. 
- Jest nam ciężko...- Zacząłem. Ale nie potrafiłem się przemóc. Wstałem gwałtownie od stołu i z trzaskiem drzwi wyszłem z pokoju. 


~~~~~~~~||~

Siemka! Dzisiaj krótko! Jestem wam bardzo wdzięczna za ponad 12k wyswietlen! To dla mnie wielkie osiągniecie! Komentujcie te rozdziały bo to dla mnie motywacja do dalszego pisania! Dzieki!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz