piątek, 18 lipca 2014

Rozdział 17: " Jesteś dla mnie najwżniejsza. Pamiętaj o tym. "

- Jestem bardzo szczęśliwa. Ja i Harry jesteśmy razem. 
- Uuuu to szczęścia! - Krzyknął Niall a wszyscy na to przytaknęli. - Ale teraz musimy już jechać. - Wszyscy wsiedli do samochodu i ruszyliśmy. 


   **** 9h później ****
 
Obudziło mnie światło. Był ranek. Nikt nie spał. To tylko ja byłam takim śpiochem Nawet Niall już nie spał. 
- Oo mój śpioszek się obudził. - Niall ucałował mnie w czoło. 
- No nie śpię. Nie śpię. Gdzie jesteśmy?
- Za chwilkę bedziemy przekraczać kolejną granicę. Jesteście głodni? - Zapytał Liam. 
- Jaa bardzo. - Oczywiście Nialler już zgłodniał. 
- Ja też. - Powiedziała Perrie. 
- I ja też. - Zgłosiła się Karolina. 
- To już stajemy. - Na kolejnej stacji zatrzymaliśmy się. 
- Idę do toalety. Któraś idzie ze mną? - Ogłosiłam. 
- Ja idę. - Zaproponowała Danielle. Poszłyśmy do toalet. 
- To ja ide pierwsza. - Uśmiechała się dziewczyna. 
- Spoko. Ja tu czekam. - Danielle weszła do toalety a ja czekałam przed drzwiami. Nagle ktoś złapał mnie za nadgarstek i obrócił. Był to wysoki Blondyn. Miał nóż...

    **** oczami Harrego ****

-Od kiedy jesteście razem? - Wypytywał mnie Niall. 
- Od 2 dni. Polki to najpiękniejsze dziewczyny na świecie. 
- Zgadzam się z tobą w stu procentach. Nie ma śliczniejszych dziewczyn niż Polskie, naturalne księżniczki. - Zdefiniował Nialler. 
- Nigdy wcześniej bym nie pomyślał, że są tam tak piękne dziewczyny. Wiedziałem, że są piękne Amerykanki, Brytyjki...
- Irlandki. - Wtrącił Niall. 
- Irlandki, Australijki. Ale Polki? A tu się okazuje, że piekniejszych. Milszych i słodszych dziewczyn na świecie nie ma.  
- Dobrze gadasz Harry. 
- Harry! Debilu! - Naszą pogawędkę o dziewczynach przerwał Zayn. 
- Co się stało?! - Podszedłem do wkurzonego Zayn'a. 
- Twoje pieprzone picie zalało mi bluzę. 
- Ale wielkie halo robisz. Nic się nie dzieje. Pożycze ci moją a na miejscu się wypierze tę. 
- To moja najlepsza bluza!
- Matko, Zayn. Przecież śladu nie będzie. 
- Oj, już dobra...- Kiedyś to mnie coś z Zayn'em trafi. Zwarjuje z nim. Wyślą mnie do psychiatryka. Z nimi nie da się być normalnym. 


   **** oczami Roxy ****

- Puść mnie! - Wyrywałam się chłopakowi. Jednak nikt nie słyszał mojego krzyku ponieważ ten zaciągnął mnie gdzieś na tyły budynku. - Puść mnie powiedziałam!
- Jak odczepisz się od Nialla to cię puszczę. - Bałam się tego chłopaka coraz bardziej. Może to nie jest najlepszy pomysł żebym była z Horanem? Może on ma racje? Lepiej będzie jak go zostawię? Ale tak w sumie to go kocham ponad życie i obiecałam Liam'owi, że go nigdy nie zranie. A to by go napewno zraniło.
- Nie zostawię go! Ja go kocham! - Wyrywałam się coraz bardziej. 
- Nie? A może jednak...-Blondyn zrobił na mojej ręce nacięcie dość sporej wielkości. Po mojej ręce zaczęła spływać krew. Mocno czerwona krew. Krzyczałam jeszcze bardziej. 
- Następnym razem nie zadzieraj z Holly. Chociaż może nie być następnego razu jak nie odczepisz się od Nialla...
- Puść mnie!
- Jak komuś wygadasz co tu się stało to jest po tobie. Rozumiesz?! - Pokiwałam twierdząco głową. Wtedy chłopak mnie puścił. Zaczęłam biec. Potknęłam się o coś i runęłam na ziemię. Z moich kolan zaczęła sączyć się krew. Jednak ja się tym nie przejmowałam. Wstałam i biegłam dalej. Biegłam i biegłam. W końcu zobaczyłam dużego Van'a. Wszyscy stali obok bagażnika. Zaczęłam krzyczeć. 
- Ratunku! Pomocy! Niall! - Wtedy wzrok wszystkich zwrócił się na mnie. Harry'emu szczęka opadła. Niall opierający się o bagażnik w sekundzie się poderwał i zaczął biec w moim kierunku. 
- Niall! - Przewróciłam się. Byłam zapłakana i zakrwawiona. Nie miałam na nic siły. Niall dobiegł do mnie i podniósł mnie jak dziecko. Nogi przeplotłam wokół jego pasa. Mocno go przytuliłam. Nie chciałam puścić. 
- Skarbie. Jesteś cała we krwi. Kochanie. Już jest dobrze. Nie puszczę cię. - Niall mocno mnie trzymał. Doniósł mnie do auta. 
- Skarbie. Musimy opatrzyć ci te rany. Puść mnie. - Jednak ja go nie puszczałam. 

**** oczami Nialla ****

-Skarbie. Musimy opatrzyć ci te rany.  Puść mnie. - Ale Roxy nie chciała mnie puścić. Musiało stać się tam coś strasznego. Napewno to sprawka Holly. Czy ona nie może zrozumieć, że jestem szczęśliwy?! Czemu nie może mścić się na mnie?! Tylko cierpi na tym Roxy?! - Roxy. Kochanie.  Zrobimy ci opatrunek na tych ranch. I będę cię przytulał. - Dziewczyna puściła mnie. Siadłem na siedzeniu samochodowym. Roxana siedziała mi na kolanach. 
- Roxana, ja ci teraz zakleje te wszystkie rany. - Uspokajała ją Danielle. - Elka! Daj apteczkę! - Eleanor podała jej apteczkę. Dziewczyna wyciągnęła plastry i wodę utkenioną. Opatrzyła Roxanie rany. Po opatrzeniu ran jeszcze chwilkę przytulałem Roxy. W końcu dziewczyna zasnęła mi w ramionach.  Posadziłem ją na siedzeniu i przykryłem kocem. Przez chwile czułem się jak ojciec któremu dziecko usnęło w samochodzie. Wróciłem do wszystkich. 
- On miała ranę ciętą. Ktoś ją straszy. - Stwierdziła Danielle. 
- Holly mówiła coś, że się zemści. Ona jest zdolna do czegoś takiego? - Niedowierzała Karolina. 
- Jest zdolna do jeszcze gorszych rzeczy. - Dopowiedziałem. - Dlaczego ona nie może zemścić się na mnie tylko krzywdzi Roxy?! - Nie mogłem tego zrozumieć. 
- Wtedy jak ją odrzuciłeś ona chciała się zemścić. Ona się mści i na tobie i na Roxy. Na tobie poprzez to, że krzywdzi osobę na której ci zależy. Ona widzi, że cię to boli jak krzywdzi Roxane. Mści się na tobie psychicznie. A na Roxy mści się fizycznie. - Wytłumaczył Harry. 
- Czy ona będzie kiedyś ze mną szczęśliwa?! 
- Niall. Ona już jest z tobą szczęśliwa. - Perrie podeszła do mnie i przytuliła mnie. Nie wytrzymałem i rozpłakałem się. 
- Ona jest taka bezbronna. A to wszystko przeze mnie. - Zakryłem twarz dłońmi. Nie chciałem aby wszyscy widzieli chwilę mojej słabości. 
- Nie martw się. Nie dopuścimy do tego aby coś stało się Roxy. - Obiecał Louis. 
- Jedźmy już. - Odezwał się Zayn. - Tym razem ja prowadzę. Liam odpocznij sobie. - Wsiedliśmy do auta. Samochód ruszył. Ja tylko jeszcze się poprawiałem aby było mi wygodnie. W końcu zagarnąłem Roxy ramieniem. Jej głowa spoczywała na mojej klatce piersiowej. Szepłem jej do ucha kilka słów:
- Jesteś dla mnie najwżniejsza. Pamiętaj o tym. - Po moim policzku spłynęła łza i kapła na policzek mojej dziewczyny. 


&&&&&&&&&&

Mamy kolejny rozdział? Mam ostatnio słabą wenę, chociaż chyba nie jest najgorzej. Co o tym sądzicie?

CZYTASZ=KOMENTUJESZ


1 komentarz: