poniedziałek, 21 lipca 2014

Rozdział 20: " Pojechała na ferie i już nigdy nie wróciła. "

  **** w Bułgarii ****

Przed chwilą dojechaliśmy na miejsce. Jest tu cudownie. Pojechaliśmy w ciemno więc trudno było znaleźć nam nocleg, ale się udało. Siedzę właśnie wykończona z Niallem w pokoju po długim rozpakowywaniu się. 
- Niall. 
- Taaakk?
- Co dzisiaj robimy?
- Dzisiaj? Śpimy bo jestem wykończony. 
- Jest godzina 9. Pośpimy tak do 16 a później przejdziemy się na spacer. 
- Ty się mnie pytasz czy stwierdzasz i rozkazujesz? - Blondyn podniósł głowę z poduszki. 
- Stwierdzam i rozkazuję. - Uśmiechnęłam się. 
- To, że jesteś księżniczką, nie znaczy, że będę się na wszystko zgadzał. 
- No ale proszę. Nie chciałbyś się przejść ze mną...wzdłuż plaży...sami...we dwoje...
- Jak tak to okey. - Poruszał zabawnie brwiami i mnie pocałował. 
- Wiedziałam, że się zgodzisz. 
- Zawsze mogę zmienić zdanie. 
- Nie zmienisz. 
- Skąd to wiesz?
- Bo mnie kochasz. 
- No kocham cię ale co to ma do tego?
- Jak kocha to zrobi. 
- Oj ty oj ty. - Niall pocałował mnie w policzek. 
- Niall. Wiesz, że mamy przed apartamentem basen?
- Wiem.
- Pójdziemy jutro. 
- Pytasz czy rozkazujesz?
- Rozkazuję. - Zaczęliśmy się śmiać. 
- Haha wojowniku. - Niall zaczął mnie łaskotać. Tarzałam się po łóżku. 
- Niaall! Przestań!
- A co teraz wojownik nie da rady? - Chłopak zaczął jeszcze bardziej mnie łaskotać. Dobrze, że w tej chwili weszła Karolina z Harrym bo nie wiem jak bym uszła z życiem. 
- Heej. Przeszkadzamy wam? Bo jak coś to sobie pójdziemy...- Odezwał się Harry. 
- Nie. Dzięki, że przyszliście bo pan Horan załaskotał by mnie na śmierć. - Zaczęliśmy się śmiać. 
- Wybieracie się gdzieś wieczorem? - Zagadała Karolina. 
- Nie...- Odpowiedział Niall ale ja mu przerwałam. 
- Tak. 
- To idziecie gdzieś czy nie? - Karolina nie zabardzo zrozumiała.  
- Idziemy na spacer. - Odpowiedziałam. - A o co chodzi?
- To wróćcie przed 23. 
- A co wtedy jest? - Zdziwił się Niall. 
- Od 23 do 3 rano mamy zarezerwowany basen tylko dla nas. Będzie fajna zabawa. Będzie ciemno. Tylko my i rozświetlony basen. 
- Mu to znaczy kto? - Zapytałam. 
- Cała nasza ekipa. - Odpowiedział Harry. 
- To spoko. Przyjedziemy. - Powiedziałam. 
- Pytasz czy rozkazujesz? - Zwrócił się do mnie Nialler. 
- Rozkazuję. - Odpowiedziałam triumfalnie. 
- Nie czaję o co wam chodzi ale Okej...-Zaczął wycofywać się z pokoju Harry. Za nim poszła Karolina. Zostaliśmy sami. 
- Niall. Przejdziemy się promenadą. Pójdziemy do jakiegoś baru i wypijamy sobie po drinku...
- Spoko. Mi to tam pasuje. 
Siedzieliśmy jeszcze tak z 7 godzin aż w końcu postanowiliśmy wybrać się na spacer. Świeże powietrze mi teraz dobrze zrobi. Chodząc brzegiem morza, ciągle się śmialiśmy. W pewnym momencie podeszła do nas dziewczyna tak na oko miała z 8 lat.
- Jejciu ty jesteś Niall Horan !
- No tak
- Wiesz , że będziesz moim mężem- powiedziała.
- Naprawdę ? - zapytał Niall
- Tak , będziemy mieć 2 dzieci. Ale musisz poczekać na mnie kilka lat.
- Poczekam.
- Dasz mi swój autograf? - poprosiła dziewczynka
- Jasne
Niall podpisał się dziewczynce , która była przesłodka.
- A co to za dziewczyna ? - zapytała mała.
- To moja dziewczyna Roxana. 
- Ładna - powiedziała dziewczynka.
- I to bardzo - dopowiedział Niall.
- Ja pójdę bo mama będzie mnie szukać Pa pa- Jaka mądra ta dziewczynka, pomyślałam.
- Masz powodzenie u młodszych - powiedziałam
- To chyba dobrze- powiedział z uśmiechem.
Było już ciemno. Przypomniały mi się stare czasy. Uśmiechł zszedł z mojej twarzy. Chłopak to zauważył. 
- Roxy. Coś się stało?
- Wiesz Niall. Nasz spacer wiele mi przypomina. 
- Opowiedz mi. 
- To trochę drażliwy dla mnie temat. 
- Mi możesz powiedzieć wszystko. - Niall złapał mnie za rękę. 
- Okej. Było to około pół przed naszym pierwszym spotkaniem. Przyjaźniłam się z Adą. Ada była bardzo fajna. Traktowałyśmy się nawzajem jak siostry. Był mroźny dzień. Pojechałam do Ady żeby się z nią pożegnać. Jechała na ferie. - Po moim policzku ściekła łza. - Pamiętam to jakby to było wczoraj. Powiedziałam do niej " Za tydzień się spotkamy. Będę tęsknić. Kocham Cię. "   To były ostatnie słowa jakie do niej powiedziałam. Pojechała na ferie i już nigdy nie wróciła. - Rozpłakałam się na dobre a Niall mnie przytulał. - Zginęła w wypadku samochodowym. Wjechał w nich tir. 
- No już kotku. Nie płacz.
- Później popadłam w depresje.  Założyłam bloga gdzie opisywałam wszystko. To mi jakoś pomagało.  
- Nie wiedziałem o tym wszystkim. Czemu o niczym mi nie powiedziałaś?
- Gdybym ci powiedziała to zapewne nie był byś ze mną. Nie chciałbyś dziewczyny z problemami. Bo to dla ciebie byłby jeden wielki problem. 
- Nie mów tak. Dobrze wiesz, że nie jesteś dla mnie problemem. 
- Niall. Gdyby nie ja, nie miałbyś tych wszystkich problemów z Holly. Nie groziła by ci. Nie szantażowała by cię. 
- Nawet nie wąż się tak mówić. Jesteś najlepszym co mnie spotkało.  A teraz chodź. Musimy już wracać bo znowu Harry dostanie bulwersa jak się spóźnimy. - Zaśmiałam się cicho.  Ruszyliśmy w stronę hotelu. 
- Chodź do pokoju. Musimy się przebrać. - Niall przebrał się w kąpielówki a ja w strój. Gdy wyszłam z łazienki chłopak zagwizdał. 
- Mmm jaka zgrabna ta moja dziewczyna. - Szczerzył się. 
- Miło mi. - Zarumieniłam się. 
- Słodko się rumienisz. Mogę na coś liczyć? - Podeszłam do chłopaka i Pocałowałam go.  - A na coś więcej? - Horan poruszał zabawnie brwiami. 
- Możeee po basenie. - Uśmiechałam się. 
- No i to mi się podoba. 
- Wy faceci to tylko o jednym. - Odparłam. Wyszliśmy z pokoju i udaliśmy się w kierunku basenu.  Tam czekali już na nas wszyscy. 
- Patrzcie kto idzie! - Krzyknęła El. 
- Ooo nasze zakochańce. - Zdefiniował Hazza. Stałam obok Nialla i nagle poczułam, że ktoś szybko bierze mnie na ręce. O dziwo nie był to Niall. Był to Louis. Żartowniś wskoczył ze mną do basenu. Wszyscy się śmiali. Ja też. Wtedy ogłosił coś Niall. 
- Mamy dzisiaj 8 lipca! Przedłużyłem nasze wakacje i zostajemy tu do 8 września! Mamy 2 miesiące! Spokojnie. Paul się zgodził! - Wszyscy zaczęli wiwatować. Tu jest bosko. Impreza trwała dalej. Ja wypiłam może jedną lampkę wina i kieliszek wódki. Nie chciałam się upijać. To nie w moim stylu. Niall też nie pił dużo. Wypił tylko jeden kieliszek wódki więcej niż ja. 
- Niall. Nie pijesz tak jak oni? - Zapytałam chłopaka wskazując palcem na zataczającego się Hazzę. 
- Nie. Nie chcę abyś widziała mnie jak jestem spity. Obiecałem sobie po tym incydencie w klubie, że będę cię pilnował a w takim stanie w jakim jest teraz Styles to wątpię żeby mi się to udało. - Stwierdził. On jest taki słodki. Ja z Horanem jeszcze chwilę poimprezowaliśmy po czym zostawiliśmy towarzystwo. Dotarliśmy do pokoju i przebraliśmy się w rzeczy nadające się do spania. 
- Roxana. Pamiętasz? Coś mi obiecałaś. - Chłopak poruszał brwiami. 
- Pamiętam. - Zapowiada się ciekawa noc...


     **** oczami Holly ****

-Mam pewien plan. 
- Tylko nie taki żebym znowu dostał w ryj. - Protestował Martin. 
- Sorry za Horana. Nie wiedziałam, że jest w stanie cię uderzyć. 
- Price. Może daj im spokój. Oni są szczęśliwi. 
- Nie dam! Mam na nią haka. Patrz. - Pokazałam Martin'owi laptopa. 
- Co to jest?
- Poszperałam trochę w necie i znalazłam takie coś. To jej blog. Najwyraźniej o nim zapomniała bo nie wpisuje tu postów od jakiś 4 miesięcy. 
- Ciekawe...O czym tu pisała?
- O swoich problemach. Tragicznej śmierci koleżanki...- Przewinęłam myszką na dół strony. - Miała depresję...Leczyła się...
- Nie mów, że chcesz to wykorzystać. - Nie dowierzał Miller. 
- Chcę. Zaszantażuję Horana, że jeżeli oficjalnie nie zerwie z Roxy to cały świat dowie się o przeszłości jego laluni. Musi jeszcze oficjalnie zostać moim chłopakiem. 
- Całkiem spoko plan. Ale czy wypali?
- Musi...


&&€&€&&&€&€€&€&&

Kolejny rozdział za nami! W tym trochę radości. Trochę smutku. Zapraszam serdecznie do komentowania, bo wyświetleń jest mnóstwo, blisko 3.000 ale komentarzy bardzo mało. 

CZYTASZ=KOMENTUJESZ


2 komentarze:

  1. Ooo jak ja kocham Horanka jak się tak troszczy o Roxy. Mam nadzieję, że będzie 18+ ;) <3

    OdpowiedzUsuń